Stosunki kontraktowe to kolejna sfera, w której przedsiębiorcy muszą odnaleźć się na nowo w związku z epidemią koronawirusa. Ponieważ wprowadzone niedawno szczególne regulacje nie przewidują specjalnych przepisów dotyczących tego zakresu, można oprzeć swoje działania na środkach ogólnych, wynikających z Kodeksu cywilnego. Szczegółowe objaśnienia, przygotowane przez prawników z kancelarii SDZLegal Schindhelm, opublikował Polski Związek Pracodawców Budownictwa.
Jak informują prawnicy, obecna sytuacja epidemiologiczna kwalifikuje się do kategorii „siły wyższej”. Jej legalna definicja nie istnieje, ale przyjmuje się, że są to na przykład wojny, zamieszki, strajki czy katastrofy naturalne, w których mieści się pandemia koronawirus COVID-19. Jednak to jakie skutki dla danej umowy będzie wywoływało wystąpienie siły wyższej, zależy od treści konkretnego kontraktu.
Przy umowach, które zawierają klauzulę siły wyżej wraz z jej definicją należy upewnić się, że pandemia mieści się w tym zapisie. „Przedmiotowa klauzula służy wyłączeniu odpowiedzialności za szkodę w sytuacji niewykonania lub nienależytego wykonania umowy w wyniku siły wyższej. Skutek ten dany kontrakt może jednak łączyć z koniecznością podjęcia przez dłużnika określonych działań, przede wszystkim dopełnienia obowiązków informacyjnych względem drugiej strony” –
czytamy w informacji prawnej. Szczególnie ważne są tu warunki kontraktowe FIDIC. Mogą one nakładać dodatkowe obostrzenia w postaci konieczności wskazania zdarzenia stanowiącego siłę wyższą. Powiadomienie musi nastąpić w ciągu 14 dni. Dodatkowo, szczegółowe regulacji dotyczące COVID-19 umożliwiają rozważenie powoływania się przez wykonawcę na klauzulę dotyczącą przedłużenia czasu na ukończenie umowy, opóźnień spowodowanych przez władze czy korekt wynikających ze zmiany stanu prawnego, w trybie przewidzianym dla roszczeń wykonawcy.
Zmawiający może z kolei polecić zawieszenie robót ze względu na siłę wyższą na podstawie informacji uzyskanej od wykonawcy lub na podstawie samodzielnych ustaleń.
Jeśli dana umowa nie zawiera uregulowań dotyczących siły wyższej, należy sięgnąć do zasad Kodeksu cywilnego. One z kolei zazwyczaj wiążą odpowiedzialność z winą dłużnika. „Choć nie wynika to wprost z przepisów, w naszej ocenie odpowiedzialność kontraktowa winna być uchylona również, gdy jest ona ukształtowana na zasadzie ryzyka np. w razie posługiwania się osobami trzecimi, używania sił przyrody czy urządzeń niebezpiecznych” – czytamy w opracowaniu zespołu prawników SDZLegal Schindhelm.
Obecnie w opublikowanych przez rząd ustaleniach tzw. Tarczy Antykryzysowej znalazł się zapis o prawie budowlanym, który mówi, że inwestor jest obowiązany do poinformowania organu administracji architektoniczno-budowlanego prowadzeniu robót budowlanych oraz zmianie sposobu użytkowania obiektu budowlanego lub jego części w związku z przeciwdziałaniem COVID-19. Dotyczy to jednak umów zawartych już po wydaniu rozporządzenia.
Jeśli strony nie przewidziały pandemii jako przyczyny rozwiązania albo wygaśnięcia umowy, nie jest możliwe użycie Kodeksu cywilnego jako podstawy do automatycznego rozwiązania kontraktu – brak takiego zapisu. Jak radzą prawnicy, możliwe jest skorzystanie przez stronę z tzw. klauzuli rebus sic stantibus, która daje możliwość wystąpienia do sądu z żądaniem modyfikacji sposobu wykonania zobowiązania, wysokości świadczenia lub nawet rozwiązania umowy. Klauzula nie będzie więc mieć zastosowania do umów zawieranych, gdy fakt pandemii był już znany – tu strony muszą wprowadzić odpowiednie mechanizmy w umowie.